Dieta redukcyjna wiąże się z wyrzeczeniami w kwestii słodyczy. Czekolada czy słodkie wypieki są pyszne, ale poza tym, że jedzenie ich sprawia przyjemność, nie przynoszą żadnych zdrowotnych korzyści. Co więc zrobić, gdy podczas odchudzania w tłusty czwartek poczujemy nieodpartą chęć zjedzenia pączka z marmoladą?
Tłusty czwartek to dzień, w którym szczególnie trudno trzymać się zasad diety. Wszechobecne pączki i faworki często skutecznie utrudniają wytrwanie w dietetycznych postanowieniach. Jak więc zdrowo podejść do sprawy? Jeśli masz ogromną ochotę na pączka, zjedz go. I nie miej wyrzutów sumienia.
Żelazna dyscyplina
Jeżeli do tej pory jedliśmy wszystko, na co tylko przyszła nam ochota i często w niekontrolowanych ilościach, dieta redukcyjna może okazać się sporym wyzwaniem dla naszej silnej woli. Z kryzysem w diecie można sobie poradzić na kilka sposobów. Czasem wystarczy pomyśleć o tym, do czego dążymy i co już udało nam się osiągnąć? Przyjrzeć się efektom, obejrzeć film motywacyjny, poszukać słów zachęty w inspirujących cytatach autorytetów. Można również porozmawiać z kimś, kto dobrze rozumie naszą sytuację i aktywnie wspiera w postanowieniu. Kolejnym sposobem jest odcięcie uwagi od jedzenia i zajęcie się czymś, co sprawia nam dużo radości, np. ulubionym sportem, ciekawą książką lub optymistycznym filmem. Jeśli jednak żaden z tych sposobów nie skutkuje, nie warto się załamywać. Jeden pączek to nie koniec świata!
Zjeść i nie żałować
Gdy myśl o zjedzeniu jednego pączka paraliżuje cały nasz dzień, najlepszym wyjściem z tego kłopotu jest po prostu ulec pokusie. Choć plan dietetyczny nie przewidział tej dodatkowej przekąski, to są na szczęście sposoby, aby zmniejszyć rozmiar strat.
Poddałam się i co teraz?
Najważniejsze to nie wmawiać sobie, że wszystko stracone. Niezależnie od wielkości dodatkowego posiłku, musimy zrozumieć, że jedno potknięcie nie zniweczy dodatkowych osiągnięć. Nie warto zadręczać się cały czas. Obwinianie się za słaby charakter wygeneruje mnóstwo złych emocji, a te mogą nas popchnąć do całkowitego załamania. Skupmy się raczej na radości płynącej ze zjedzenia ulubionego smakołyku, a potem wróćmy do diety. Niczego nie odrabiajmy, nie róbmy dłuższego treningu niż zaplanowany, nie obciążajmy się. Działajmy zgodnie z planem? Mimo małego potknięcia. Jednorazowego kryzysu nie należy mylić z postępującym poddawaniem się. Jeśli potknięcia dietetyczne zdarzają nam się coraz częściej, dobrze jest przemyśleć, gdzie leży tego przyczyna. Najważniejsze to z rozwagą podchodzić do swoich codziennych decyzji i nie panikować, gdy zdarzy nam się dietetyczne potknięcie. Jesteśmy wojownikami, dopóki walczymy, bez względu na liczbę porażek poniesionych na drodze do upragnionego celu.